To jest pytanie, które zawsze zadają nam właściciele czworonogów, u których w badaniu kału znajdujemy jaja pasożytów wewnętrznych. Zatem jak to możliwe?
Po pierwsze, czasem zwierzęta zarażają się w okresie pomiędzy odrobaczeniami. Tabletka, którą połyka pies w celu zwalczenia pasożytów, działa tu i teraz. W żaden sposób nie zabezpiecza przed późniejszym zarażeniem.
Po drugie, czasem u zwierzęcia nie rozwinęły się jeszcze postaci dorosłe pasożytów. Zanim pasożyty zamieszkają w przewodzie pokarmowym, przechodzą wędrówkę w postaci larwalnej. W zależności od rodzaju pasożyta dostają się zwykle przez krew do różnych narządów wewnętrznych i tam dojrzewają. Czasem jest to wątroba, czasem płuca czy serce. Popularne preparaty doustne, na te larwy, nie działają.
Po trzecie nawet jeśli dany preparat zadziała na pasożyty w jelicie – to w tym samym czasie możemy mieć wspomniane wyżej postaci larwalne, które potrzebują 10-30 dni żeby dojrzeć i trafić do jelita.
Czasem dawka jednorazowa jest zbyt mała, żeby zwalczyć silną inwazję.
Często nie zwalczamy wektora (nosiciela) posożyta np. popularnym tasiemcem psim zwierzęta zarażają się zjadając pchłę (!). Nie zwalczanie pasożytów zewnętrznych, skutkuje często powtórnym zakażeniem.
Różne preparaty, różnie działają. Co to oznacza? W każdym preparacie mamy zwykle przynajmniej dwie substancje czynne, często jest ich więcej. Różne pasożyty są wrażliwe na różne substancje. Nawet jeśli w ulotce wymienione jest szerokie spektrum działania, to zdarza się, że albo stężenie substancji, albo jej rodzaj nie działa na danego pasożyta.
„Ale przecież codziennie zbieram kupy, nigdy nic nie zauważyłem!”
A w jakim celu pasożyty miałyby wychodzić? Przecież jest im tam ciepło i miło i mają jedzenie za darmo, więc siedzą tak długo, jak tylko mogą. Najczęściej zauważane inwazje pasożytów to glistnica i to u młodych szczeniąt i kociąt. Silnie zarobaczone maluchy wymiotują lub wydalają pasożyty z kałem. Ich małe ciałka nie radzą sobie z szybko rosnącymi robakami. U nich także w związku z obecnością pasożytów spotykamy się z niedrożnościami przewodu pokarmowego, czy też zatruciami. Dorosły organizm bardzo dobrze radzi sobie z inwazją. Dopiero po dłuższym czasie pojawiają się objawy parazytoz, co nie oznacza obecności pasożytów w kale. Poza tym często pasożyty są bardzo małe, zaledwie 8-15mm lub mikroskopijne – jak jednokomórkowe Giardie i kokcydia.
„W takim razie, czego w tym kale szukamy?”
W badaniu kału znajdujemy jaja pasożytów lub cysty pierwotniaków. Każde z nich jest inne, specyficzne, większe lub mniejsze, to po wyglądzie jaja możemy określić z jakim pasożytem, lub grupą pasożytów mamy do czynienia.
„Ale przecież kilka miesięcy temu kał był badany i nic nie znaleziono, a objawy są cały czas takie same…”
W badaniu koproskopowym wyznaje się zasadę – jeśli coś jest – to jest to napewno, jeśli nie ma – to nie znaczy, że tak jest. Jaja nie zawsze są wydalane, nie zawsze wybierze się odpowiednią część z danej próbki, czasem to zwyczajny pech.
„Co zatem robić? Jak odrobaczać? i czy wogóle odrobaczać?”
Oczywiście, że tak. Mówi się, że zwierzęta, przebywające w dużym nagromadzeniu, odrobacza się co 3 miesiące. W naszej przychodni zalecamy, żeby raz odrobaczać, a gdy przyjdzie czas następnego odrobaczenia – pobrać kał do badania. Jeśli nie stwierdzi się obecności pasożytów – odrobaczamy profilaktycznie po kolejnych 3 miesiącach. Zauważyliśmy, że takie postępowanie przyspiesza wykrycie inwazji pasożytniczej i poprawia efektywność profilaktycznego odrobaczenia.
„Jak pobrać kał do badania?”
W celu pobrania kału do badania należy zaopatrzyć się w pojemnik. Do niego zbieramy 3 próbki kału z 3 dni. Do badania prosimy pobrać część stolca, która jako ostatnia wychodzi z odbytu, czyli była głębiej w przewodzie pokarmowym. Każda próbka powinna mieć ok 1cm długości. Do czasu badania, zebrany kał przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku, na najniższej półce w lodówce. Na wyniki badania nie będą Państwo długo czekać – zwykle wyniki są następnego dnia.